Tak, na prawde jestem z siebie dumna! Wcale az tak duzo nie kulam a cala potrzebn na jutrzejszy sprawdzian zawartosc fizyki juz sie we mnie . Po raz pierwszy od niepamietnych czasów pojde spac ze spokojną glową w przeddzien sprawdzianu fizycznego! I to nie za sprawa dobrych sciag! Nie ma to jak sie nauczyc.. Juz wiem co kujoni widza w kujonowaniu. I dobre oceny sprawiaja im tez pewnie wiele satysfakcji ale sa jakby koniecznoscia.... Jakby nauka byla koniecznosia i czyms najwazniejszym. To fajnie ze oni tak maja. Ja im zazdroszcze bo sama chcialabym sie kiedys w nauce odnalesc. Ale to troche trudne zwazajac na to ile mam ciekawszych i wogole innych spraw na glowie. Przynjamniej nie jestem komputerowa maniaczka i za to powinno sie mnie cenic bo mam lacze stale, komputer na kazde zawolanie itd a mimo wszystko czasem mam wieksza ochote pograc na gitarze, poczytac ksiazke, poogladac tv, no i pobawic sie z psem itd. Aaaaaaaale faaaaaaaajnie. Moze kiedys tez zmienie sie kujonka??!!!??? I co wy na to??????